Selena's POV
-Ekhem - odchrząknęła dziewczyna stojąca przy wejściu do 'teatru'...
Oboje spojrzeliśmy w jej stronę.
Speszona automatycznie puściłam rękę Caspra i odsunęłam się od niego.
Dziewczyna zaczęła iść w naszym kierunku.
- Hej Justin, tak długo się nie widzieliśmy! - powiedziała po
czym przyciągnęła chłopaka do siebie i mocno przytuliła.
czym przyciągnęła chłopaka do siebie i mocno przytuliła.
- O, tak cześć Taylor. - odpowiedział i delikatnie odwzajemnił uścisk.
- A my się chyba jeszcze nie poznałyśmy, jestem Taylor. - powiedziała
sztucznie się uśmiechając i wyciągnęła smukłą dłoń w moją stronę, a drugą trzymała na biodrze.
sztucznie się uśmiechając i wyciągnęła smukłą dłoń w moją stronę, a drugą trzymała na biodrze.
- Selena - powiedziałam chwytając ją.
- Jak u Ciebie Justin? Jak wakacje? Opowiadaj wszystko! - powiedziała
udając radosną i znowu skupiając całą swoją uwagę na brunecie.
udając radosną i znowu skupiając całą swoją uwagę na brunecie.
Nie chciałam im przeszkadzać więc powoli zaczęłam się wycofywać.
Byli dalej zajęci sobą, kiedy schodziłam po drewnianych schodkach od sceny.
Byli dalej zajęci sobą, kiedy schodziłam po drewnianych schodkach od sceny.
- Dobrze. - odpowiedział szukając mnie wzrokiem.
- Ale opowiedz mi coś więcej! - przerwała mu, zmuszając by patrzył na nią.
- Camila, przepraszam, ale muszę już iść - odpowiedział brunet, na co dziewczyna
lekko się oburzyła.
lekko się oburzyła.
- Poczekaj Sel- dodał, po czym usłyszałam za sobą jego kroki.
Zatrzymałam się i poczułam jak chłopak obejmuje mnie w pasie.
To było na prawdę miłe z jego strony.
To było na prawdę miłe z jego strony.
Szliśmy długim korytarzem w stronę stołówki, po czym zauważyłam Perrie i Louis'a.
- Hejka! - podchodząc do nich przywitałam się.
- O cześć! - powiedziała siostra.
- Cześć! Siemka stary - powiedział Justin, przybijając piątkę Louis'owi.
- I jak zwiedzanie? - zapytałam.
- A no świetnie! Louis wiele mi pokazał, opowiedział.. - popatrzyłam
znacząco na chłopaka na co on słodko się uśmiechnął.
- A no świetnie! Louis wiele mi pokazał, opowiedział.. - popatrzyłam
znacząco na chłopaka na co on słodko się uśmiechnął.
Justin pchnął drzwi i puścił nas przodem, weszliśmy na stołówkę.
- O, tam siedzą chłopaki, dosiądziecie się? - zapytał Louis.
- Jasne, zaraz przyjdziemy - powiedziała Perrie.
Z siostrą podeszłyśmy do baru i wzięłyśmy swój obiad.
Ja wzięłam grecką sałatkę a Pezz risotto i poszłyśmy usiąść z chłopakami.
***
Perrie's POV
Matko boska, w co ja się ubiorę?
Chodziłam po pokoju i przeglądałam rzeczy, które ze sobą zabrałam.
Selena gdzieś zniknęła, a Margaret jest u koleżanki.
Widocznie jestem zdana na siebie.
Na nic nie mogłam się zdecydować.
W końcu wyciągnęłam z szafy bluzkę w kwiatki i czarne rurki.
- O, tam siedzą chłopaki, dosiądziecie się? - zapytał Louis.
- Jasne, zaraz przyjdziemy - powiedziała Perrie.
Z siostrą podeszłyśmy do baru i wzięłyśmy swój obiad.
Ja wzięłam grecką sałatkę a Pezz risotto i poszłyśmy usiąść z chłopakami.
***
Perrie's POV
Matko boska, w co ja się ubiorę?
Chodziłam po pokoju i przeglądałam rzeczy, które ze sobą zabrałam.
Selena gdzieś zniknęła, a Margaret jest u koleżanki.
Widocznie jestem zdana na siebie.
Na nic nie mogłam się zdecydować.
W końcu wyciągnęłam z szafy bluzkę w kwiatki i czarne rurki.
Uznałam, że wyglądam w miarę dobrze, a czasu nie zostało mi wiele dlatego wybiorę ten zestaw.
Weszłam do łazienki i podmalowałam rzęsy, lekko zakręciłam włosy i w sumie byłam gotowa.
Jeszcze tylko potrzebowałam czyjejś opinii na temat mojego wyglądu, dlatego postanowiłam, że
pójdę poszukać Seleny.
Stanęłam pod pokojem 696, gdzie mieszkał Zayn, Louis i Harry.
Zapukałam do drzwi, po czym zobaczyłam Zayn'a stojącego w samym dresie.
Weszłam do łazienki i podmalowałam rzęsy, lekko zakręciłam włosy i w sumie byłam gotowa.
Jeszcze tylko potrzebowałam czyjejś opinii na temat mojego wyglądu, dlatego postanowiłam, że
pójdę poszukać Seleny.
Stanęłam pod pokojem 696, gdzie mieszkał Zayn, Louis i Harry.
Zapukałam do drzwi, po czym zobaczyłam Zayn'a stojącego w samym dresie.
- Hej Perrie - powiedział i patrzył na mnie zdziwiony.
- Hej Zayn, chciałam zapytać czy jest tutaj moja siostra. - chłopak przeleciał wzrokiem po całej mojej sylwetce.
- Nie, tutaj jej nie ma.. a coś się stało?
- Nie, tutaj jej nie ma.. a coś się stało?
- Chciałam się jej tylko zapytać jak wyglądam, bo zaraz wychodzę. - odpowiedziałam
mu lekko się rumieniąc.
mu lekko się rumieniąc.
- Wyglądasz...- nie kończąc przyłożył pięść ręki do ust i lekko odchrząknął.
- Wyglądasz niesamowicie. - odpowiedział już trochę pewniej.
- Dziękuję. - powiedziałam nieco ciszej.
- To ja już pójdę.. - powiedziałam nieśmiało i tym samym przerwałam niezręczną chwile ciszy.
- Wyglądasz niesamowicie. - odpowiedział już trochę pewniej.
- Dziękuję. - powiedziałam nieco ciszej.
- To ja już pójdę.. - powiedziałam nieśmiało i tym samym przerwałam niezręczną chwile ciszy.
- Okej.. to na razie - odpowiedział
chłopak, po czym nie spuszczając
ze mnie wzroku zamknął drzwi.
Zayn's POV
Podszedłem do stolika, wziąłem pilota, włączyłem telewizor i usiadłem na kanapie.
Perrie jest niesamowita.. moją głowę
zajęła myśl o tej jednej dziewczynie.
Nigdy nie patrzyłem na nią w
ten sposób. Jej uśmiech, jej głos,
jej śmiech..
- Zayn!
Usłyszałem głos Louis'a, który wyrwał mnie z zamyślenia.
- Co jest Lou? - zapytałem.
Wyszedł z łazienki w koszuli i czarnych spodniach. Rozglądając się po pokoju
zapytał:
- Widziałeś gdzieś mój zegarek?
- A nie ma go na biurku? - odpowiedziałem
pytaniem.
- Dobra, mam.
- Co ty stary taki zestresowany jesteś?
- Em.. jakoś tak - odpowiedział, zakładając bardzo szybko zegarek na rękę.
- Wyluzuj! Haha.
- Umówiłem się z Perrie, to może przez to - powiedział śmiejąc się.
- Z Perrie? - zapytałem nieco zdziwiony.
Nie myślałem, że taka dziewczyna jak ona umówiłaby się z nim.
Szczególnie po tym jak ostatnio się zachował - chyba nie była zachwycona.
Nie myślałem, że taka dziewczyna jak ona umówiłaby się z nim.
Szczególnie po tym jak ostatnio się zachował - chyba nie była zachwycona.
- Tak.
- Aha - odpowiedziałem oschle.
- Aha - odpowiedziałem oschle.
- Coś nie tak?
- Nie wszystko ok - powiedziałem
biorąc paczkę papierosów, po czym
wyszedłem na balkon zapalić.
Perrie's POV
- Dobra to ja idę - powiedziałam zakładając torebkę na ramie.
- Baw się dobrze! A potem mi
wszystko opowiesz! - odpowiedziała
siostra, podchodząc i dając
mi buziaka w policzek.
- I mi tez! - krzyknęła Margaret z
łazienki.
- Dobrze! Opowiem Wam wszystko! Ale bez szczegółów - dodałam śmiejąc się.
- Idź już bo się spóźnisz! - poganiała
mnie Selena.
Otworzyłam drzwi i wyszłam.
Byłam bardzo zestresowana. Bałam
się spotkania z Louisem. Nie wiedziałam czego się po nim spodziewać, jak będzie się zachowywać.
W drodze na stołówkę mówił mi, żebym czekała
W drodze na stołówkę mówił mi, żebym czekała
na niego na holu, dlatego poszłam w tamtym kierunku.
Kiedy już tam dotarłam nie było go jeszcze.
Czekałam cierpliwie i rozmyślałam.
Byłam spięta i jednocześnie bardzo podekscytowana.
- Perrie? - usłyszałam za sobą męski ton.
Odwróciłam się w stronę z której dobiegł głos.
Przede mną stał Louis.
- Hej - powiedziałam zaskoczona.
- Hej, wyglądasz ślicznie. - powiedział z uśmiechem.
- Dziękuję.
Kiedy już tam dotarłam nie było go jeszcze.
Czekałam cierpliwie i rozmyślałam.
Byłam spięta i jednocześnie bardzo podekscytowana.
- Perrie? - usłyszałam za sobą męski ton.
Odwróciłam się w stronę z której dobiegł głos.
Przede mną stał Louis.
- Hej - powiedziałam zaskoczona.
- Dziękuję.
Zbliżył się do mnie. Po chwili zza
pleców wyciągnął czerwoną
różę.
Na moje usta wkradł się uśmiech.
- Proszę, to dla Ciebie.
- Dziękuję, jest piękna! - powiedziałam
po czym do nosa delikatnie przyłożyłam kwiatka i
powąchałam.
- To co? Idziemy? - zapytał.
- Tak. - odpowiedziałam i skierowaliśmy się do tylnego wyjścia ze szkoły.
Chłopak otworzył drewniane drzwi i puścił mnie przodem, a zaraz potem wyszedł za mną.
Szliśmy ścieżką do parku, który znajdował się na terenie szkoły, kiedy chłopak zapytał:
- Jesteś z Polski, tak?
- Tak.
- Dlaczego tu przyjechałaś?
- Mamy tu wujka z Sel i tak się składa, że ma firmę z instrumentami, która współpracuje z tą szkołą.
Wie, że jesteśmy 'artystkami', dlatego zaproponował wyjazd tutaj, żebyśmy mogły dalej się uczyć, ćwiczyć
język i przy okazji rozwijać swoje pasje.
- Tak? To świetnie, a śpiewałaś gdzieś wcześniej?
- Śpiewanie pod prysznicem też się liczy? - zapytałam.
- To co? Idziemy? - zapytał.
- Tak. - odpowiedziałam i skierowaliśmy się do tylnego wyjścia ze szkoły.
Chłopak otworzył drewniane drzwi i puścił mnie przodem, a zaraz potem wyszedł za mną.
Szliśmy ścieżką do parku, który znajdował się na terenie szkoły, kiedy chłopak zapytał:
- Jesteś z Polski, tak?
- Tak.
- Dlaczego tu przyjechałaś?
- Mamy tu wujka z Sel i tak się składa, że ma firmę z instrumentami, która współpracuje z tą szkołą.
Wie, że jesteśmy 'artystkami', dlatego zaproponował wyjazd tutaj, żebyśmy mogły dalej się uczyć, ćwiczyć
język i przy okazji rozwijać swoje pasje.
- Tak? To świetnie, a śpiewałaś gdzieś wcześniej?
- Śpiewanie pod prysznicem też się liczy? - zapytałam.
- Tak, też - odpowiedział i oboje zachichotaliśmy.
Doszliśmy do parku. Stała tam niewielka drewniana ławeczka na, której usiedliśmy.
Louis miał na sobie koszulę z krótkim rękawem, która odsłaniała jego wytatuowane ręce.
Zaczęłam się przyglądać jego tatuażom.
Chłopak to zauważył i uśmiechnął się do mnie.
- Mógłbyś mi powiedzieć co one oznaczają? - poprosiłam.
- Jasne, no więc ten.. - powiedział wskazując na stary aparat - to jest Polaroid, mój pierwszy aparat,
to od niego zaczęła się moja przygoda ze zdjęciami.
- Ten.. - mówił dalej wskazując na kolejny tatuaż. - ten ptak oznacza wolność.
- A ten napis jest po arabsku. - powiedział i wskazał na napis لا أحد يموت عذراء، حياة الملاعين لنا جميعا - oznacza 'Nikt nie umiera bez utraty dziewictwa, życie pierdoli nas wszystkich.'
- A ten.. sama wiesz. - powiedział i wskazał na napis 'Drake'
- Tak wiem. - odpowiedziałam i delikatnie kciukiem przejechałam po miejscu, w którym znajdował się tatuaż.
- Reszta moich tatuaży to same gryzmoły, nie mają jakiegoś większego znaczenia.- powiedział.
Jeszcze jeden z nich szczególnie przykuł moją uwagę
Chłopak o nim nie mówił, ale wydawało mi się że to nie był tylko rysunek.
Ale nie chciałam go o to wypytywać.
- Nauczyciele nie mieli nic przeciwko tym tatuażom? - zapytałam.
- Mieli, jasne, dyrektorka groziła, że wyrzuci mnie ze szkoły, ale teraz już nikt nie zwraca na to uwagi.
Poza tym już nie tylko ja jej mam. - mówił z uśmiechem.
- A co chcesz sobie zrobić? - zapytał.
- Tak, kiedyś chciałabym jakiś mieć, ale jeszcze nie wiem jaki. - odpowiedziałam.
- Znam fajne studio tatuaży, możemy się tam wybrać, jeśli się zdecydujesz - powiedział z uśmiechem.
- Okej.
Chłopak siedział wygodnie na ławce i patrzył w niebo.
- Patrz, tamta chmura wygląda jak smok. - odezwał się przerywając chwilę ciszy.
- Faktycznie! - powiedziałam ze śmiechem.
- A tamta jak łyżka! - dodałam.
- A ta przypomina mi Ciebie. - powiedział żartobliwie.
- Ej! - odpowiedziałam i szturchnęłam go w ramie.
- Przejdziesz przez płot? - zapytał.
- Skąd to pytanie?
- Chodź ze mną. - powiedział chłopak, po czym wstał i wziął mnie za rękę.
Szliśmy między drzewami coraz bardziej oddalając się od szkoły.
Po chwili zatrzymaliśmy się przy wysokim płocie.
- Idziesz pierwsza czy ja mam iść? - zapytał.
- A gdzie idziemy?
- Zaraz zobaczysz. - powiedział znów pokazując szereg swoich białych i prostych zębów.
- Dobra ja pójdę pierwszy.
Chłopak złapał się rękoma, za odstające na górze części.
Jedną nogą oparł się tak, aby unieść swoje ciało.
Jego mięśnie napięły się, a on był już na płocie.
Po czym drugą nogę przełożył i znalazł się po drugiej stronie.
- No dawaj Perrie, teraz ty - powiedział.
- Okej.
Odetchnęłam i zrobiłam to samo co Louis. Złapałam się za górne części i
po chwili byłam już na górze. Przełożyłam nogę i znalazłam się
obrócona tyłem do chłopaka. Poczułam jego duże dłonie
na moich biodrach, które pomogły mi zejść.
- Dziękuję - powiedziałam lekko zawstydzona.
Teraz już nie byliśmy na terenie szkoły...
***
I jak Wam się podoba rozdział? Jak myślicie gdzie Mike zaprowadzi Ari?
Postaramy się dodawać częściej rozdziały, ale też musimy wiedzieć
że mamy dla kogo pisać.
Więc dodamy 7 rozdział jeśli będzie powyżej 10 komentarzy.
Wasza opinia jest dla nas bardzo ważna, dlatego
piszcie wszystko co myślicie na temat opowiadania.
Dziękujemy również tym, którzy cały czas z nami są!
Pozdrawiamy! <3
Louis miał na sobie koszulę z krótkim rękawem, która odsłaniała jego wytatuowane ręce.
Zaczęłam się przyglądać jego tatuażom.
Chłopak to zauważył i uśmiechnął się do mnie.
- Mógłbyś mi powiedzieć co one oznaczają? - poprosiłam.
- Jasne, no więc ten.. - powiedział wskazując na stary aparat - to jest Polaroid, mój pierwszy aparat,
to od niego zaczęła się moja przygoda ze zdjęciami.
- Ten.. - mówił dalej wskazując na kolejny tatuaż. - ten ptak oznacza wolność.
- A ten napis jest po arabsku. - powiedział i wskazał na napis لا أحد يموت عذراء، حياة الملاعين لنا جميعا - oznacza 'Nikt nie umiera bez utraty dziewictwa, życie pierdoli nas wszystkich.'
- A ten.. sama wiesz. - powiedział i wskazał na napis 'Drake'
- Tak wiem. - odpowiedziałam i delikatnie kciukiem przejechałam po miejscu, w którym znajdował się tatuaż.
- Reszta moich tatuaży to same gryzmoły, nie mają jakiegoś większego znaczenia.- powiedział.
Jeszcze jeden z nich szczególnie przykuł moją uwagę
Chłopak o nim nie mówił, ale wydawało mi się że to nie był tylko rysunek.
Ale nie chciałam go o to wypytywać.
- Nauczyciele nie mieli nic przeciwko tym tatuażom? - zapytałam.
- Mieli, jasne, dyrektorka groziła, że wyrzuci mnie ze szkoły, ale teraz już nikt nie zwraca na to uwagi.
Poza tym już nie tylko ja jej mam. - mówił z uśmiechem.
- A co chcesz sobie zrobić? - zapytał.
- Tak, kiedyś chciałabym jakiś mieć, ale jeszcze nie wiem jaki. - odpowiedziałam.
- Znam fajne studio tatuaży, możemy się tam wybrać, jeśli się zdecydujesz - powiedział z uśmiechem.
- Okej.
Chłopak siedział wygodnie na ławce i patrzył w niebo.
- Patrz, tamta chmura wygląda jak smok. - odezwał się przerywając chwilę ciszy.
- Faktycznie! - powiedziałam ze śmiechem.
- A tamta jak łyżka! - dodałam.
- A ta przypomina mi Ciebie. - powiedział żartobliwie.
- Ej! - odpowiedziałam i szturchnęłam go w ramie.
- Przejdziesz przez płot? - zapytał.
- Skąd to pytanie?
- Chodź ze mną. - powiedział chłopak, po czym wstał i wziął mnie za rękę.
Szliśmy między drzewami coraz bardziej oddalając się od szkoły.
Po chwili zatrzymaliśmy się przy wysokim płocie.
- Idziesz pierwsza czy ja mam iść? - zapytał.
- A gdzie idziemy?
- Zaraz zobaczysz. - powiedział znów pokazując szereg swoich białych i prostych zębów.
- Dobra ja pójdę pierwszy.
Chłopak złapał się rękoma, za odstające na górze części.
Jedną nogą oparł się tak, aby unieść swoje ciało.
Jego mięśnie napięły się, a on był już na płocie.
Po czym drugą nogę przełożył i znalazł się po drugiej stronie.
- No dawaj Perrie, teraz ty - powiedział.
- Okej.
Odetchnęłam i zrobiłam to samo co Louis. Złapałam się za górne części i
po chwili byłam już na górze. Przełożyłam nogę i znalazłam się
obrócona tyłem do chłopaka. Poczułam jego duże dłonie
na moich biodrach, które pomogły mi zejść.
- Dziękuję - powiedziałam lekko zawstydzona.
Teraz już nie byliśmy na terenie szkoły...
***
I jak Wam się podoba rozdział? Jak myślicie gdzie Mike zaprowadzi Ari?
Postaramy się dodawać częściej rozdziały, ale też musimy wiedzieć
że mamy dla kogo pisać.
Więc dodamy 7 rozdział jeśli będzie powyżej 10 komentarzy.
Wasza opinia jest dla nas bardzo ważna, dlatego
piszcie wszystko co myślicie na temat opowiadania.
Dziękujemy również tym, którzy cały czas z nami są!
Pozdrawiamy! <3
Zostałaś nominowana do Liebsten Awards. Więcej informacji tutaj: http://fanfiction-on-harry-styles.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuper, Czekam na 7 rozdział ;)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział;)
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńSwietne opowiadanie ! Czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział ♥ Czuje ze zaniedługo bedzie sie wiele dzialo <3 #bbenialler
OdpowiedzUsuńcudowny, czekam na nn
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim cudowny, rzucający się w oczy, profesjonalnie wykonany nagłówek.
OdpowiedzUsuńRozdziały są bardzo ciekawe, sporo szczegółów.
Fajnie widzieć jakieś zdjęcie w "środku" posta.
Ogólnie cudowne opowiadanie.
O matko świetne! Znalazłam tego bloga dopiero dzisiaj, i się zakochałam! Ogółem fabuła jest bardzo ciekawa i wciągająca. Wygląd tego bloga bardzo mi się spodobał, jednym słowem cudo. Czekam na next! Pisz dalej i życzę weny! Zapraszam do mnie http://anettanialldangerous.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudowny ♥ czekam na następny
OdpowiedzUsuńNiesamowity .. Mam nadzieję że dalej bedziecie pisać.<3
OdpowiedzUsuń